Jeśli mieszasz się w politykę, to musisz mieć grubą skórę i przyjmować każdą krytykę. Jeśli blokujesz kogoś tylko dlatego, że miał czelność negatywnie wypowiedzieć się na temat Twojej działalności, to jej nie prowadzisz, a już zdecydowanie nie bawisz się w politykę. Tymczasem aktywista Polski 2050, który w zeszłym roku startował w tyskich wyborach samorządowych, postanowił zablokować za słowa krytyki i to nie tylko na stronie swojego nowego projektu, ale również na swoim fanpejdżu politycznym. W ten sposób społecznik nie pozwala na dalsze zapoznanie się ze swoją działalnością, zarówno polityczną, jak i w ramach nowego projektu. A przecież pomimo politycznych konotacji mogło być dobrze — teraz nie wiadomo jak będzie, bo nie można się z tym nawet zapoznać. No trudno.
U nas głos będzie mogła zabrać każda strona sporu politycznego w mieście.
– pisze społecznik w zapowiedzi swojego nowego projektu.
Nie ma wątpliwości, że jeżeli tak będzie wyglądać prowadzenie nowego projektu, to może być ciężko spełnić tę przesłankę. Wykorzystując sytuację, przytoczmy kilka artykułów z polskiej konstytucji.
Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu.
– mówi art. 14
Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
– brzmi z kolei art. 54 ust. 1