To ważne, ponieważ Revolut nie należy do wykorzystywanego przez komorników systemu Ognivo, stąd też dłużnicy tak bardzo uwielbiają z niego korzystać. Założenie polskiego oddziału będzie jednak równoznaczne z wejściem Revoluta do systemu.
Warto zwrócić uwagę, że Revolut otworzył już swoje oddziały w innych krajach. Nowi klienci Revoluta w Niemczech nie mają już zbyt wiele wspólnego z litewskim oddziałem banku i dostają niemieckie numery IBAN. Ponieważ jednak w strefie SEPA kraj pochodzenia numeru nie gra najmniejszej roli, dotychczasowi klienci mogą pozostać przy numerach litewskich i w litewskim oddziale banku, tym bardziej że przeniesienie konta wiąże się z dodatkowymi formalnościami.
Sprawy mają się dużo inaczej w Polsce, gdzie klienci tak naprawdę nie dysponują polskimi numerami kont. To rachunki techniczne Aion Banku, których formalnymi właścicielami jest sam Revolut, przez co nie można korzystać z nich u bukmacherów czy w serwisach typu Zrzutka albo Pomagam. Otwarcie polskiego oddziału zmieniłoby ten stan rzeczy.
Polska to trzeci największy, pod względem liczby klientów, rynek Revoluta na świecie, po Wielkiej Brytanii i Rumunii. W zeszłym roku przekroczył on próg czterech milionów klientów w Polsce. Fintech ma jednak apetyt na więcej i liczy na to, że w tym roku dobije do pięciu milionów. To bardzo prawdopodobne, ponieważ co październik liczba ta wzrasta właśnie o milion.
Revolut świętuje w tym roku swoje dziesięciolecie. Już rok po powstaniu, firma założyła swoje centrum usług w Krakowie. Dziś zatrudnia ona ponad 10 tysięcy osób, a co dziesiąta pracuje w Polsce.